niedziela, 14 lipca 2013

Laminowanie wlosow siemieniem lnianym :)

Witajcie :)

Pewnie wiele z Was słyszało o laminowaniu włosów. Ja przymierzałam się do tego od dawna, ale nie wyobrażałam sobie użycia do tego żelatyny. Jestem wegetarianką, a żelatyna jest no wiadomo z czego :P Poza tym wiem, jak "pachnie" :s Dlatego, chociaż czytałam o tym już dawno, nie zdecydowałam się na ten zabieg. Pod jednym z filmików i tradycyjnym laminowaniu znalazłam komentarz osoby, której tak jak mi przeszkadzało pochodzenie żelatyny. Ów osoba wspomniała o laminowaniu włosów siemieniem lnianym. Od razy wpisałam to w wyszukiwarkę i znalazłam ten blog z instrukcją, którą następnego dnia wypróbowałam :)

 Potrzebujemy:
- łyżkę siemienia lnianego
- 3/4 szklanki wody
- łyżkę dowolnej maski do włosów
- mały garnek
- miseczkę/filiżankę
- coś do mieszania

Jak robimy:
 1. Do garnka wlej wodę, dodaj siemię lniane i gotuj na małym ogniu co jakiś czas mieszając. Ja od momentu włączenia gazu gotowałam jakieś 15-20min, ale to chyba za długo bo mieszanka wyszła mi bardzo gęsta i później rozcieńczałam wodą :)
 2. Gotowego "glutka" razem z nasionami przekładamy do miseczki i czekamy aż przestygnie. Nie musimy oddzielać nasionek od żelu, bo byłoby to bardzo trudne, a nasionka bez problemu można później spłukać z włosów
  3. Do przestudzonego "glutka" dodajemy łyżkę dowolnej maski do włosów. Ja użyłam maski perłowy blask Marion.
 4. Nakładamy na włosy i trzymamy 45min. Wygląda to dosyć dziwnie przez te nasionka :)
  5. Zmywamy, suszymy i gotowe :)

 Po tym laminowaniu moje włosy były o wiele milsze w dotyku, bardziej gładkie i miękkie. Nie wydawały się już takie suche jak przedtem i były lśniące :) Ja na pewno będę to powtarzać i Was też zachęcam :) Ale pamiętajcie, że robicie to na własną odpowiedzialność i ja nie ponoszę odpowiedzialności za efekty. Najlepiej zrobić próbę uczuleniową.

Instrukcję znalazłam tutaj http://monccia.blogspot.com/2012/10/laminowanie-wosow-z-siemieniem-lnianym.html

Pozdrawiam, E :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz